Od dawna chodził za mną domowy salceson-taki prawdziwy ,pachnący,pyszny.Próbowałam gdzieś taki kupić,ale te w sklepie nie przypominają prawdziwego salcesonu-więc postanowiłam zrobić go z mężem w domu
-okazało się to bardzo proste-nawet się nie spodziewałam-a efekt przerósł moje oczekiwania-wyszedł mega pyszny i na pewno jeszcze nie raz będę go robić.
-okazało się to bardzo proste-nawet się nie spodziewałam-a efekt przerósł moje oczekiwania-wyszedł mega pyszny i na pewno jeszcze nie raz będę go robić.
Składniki:
- 1,20 kg golonki wieprzowej tylnej ze skórą
- 2 sztuki nóżek wieprzowych tylnych(ja kupiłam pół głowy i dwa ogony)
- 35-40 dag serca wieprzowego lub ozorków wp
- 40 dag łopatki wieprzowej
- 1,5 l bulionu mięsno-warzywnego
- 4-5 ząbki czosnku świeżego
- 5 listków laurowych
- 15 ziaren ziela angielskiego
- sól
- pieprz czarny i biały
- kolendra sproszkowana (nie cała łyżeczka)
- ok 1 m osłonki na salceson
- sznurek
Przygotowanie:
Mięso opłukać ,oczyścić z ewentualnej szczeciny,,włożyć do dużego gara zalać 1,5 l bulionu ,dodać ziele angielskie i liście laurowe i gotować na małym ogniu pod przykryciem aż mięso będzie miękkie -ok 2-3 godz.
Po tym czasie mięso wyjąć z garnka (zostawiając półtora szklanki wywaru)
Mięso obieramy z kości i chrząstek,i kroimy na kawałki mniej więcej takie jak na gulasz,tłuszczyk i inne twardsze włókna kroimy drobniutko lub mielimy na maszynce(ja kroiłam),wszystko razem mieszamy i doprawiamy porządnie solą,pieprzem,czosnkiem przeciśniętym przez praskę,kolendrą i dolewamy półtora szklanki wywaru odcedzonego-mięso musi być mocno doprawione bo niedoprawiony salceson jest nie smaczny.Mieszamy wszystko dokładnie i pakujemy do osłonek.Nakładamy szczelnie do zawiązanej z jednej strony osłonki,tak żeby było jak najmniej powietrza ,na koniec jeszcze dociskamy mocno i skręcamy sznurkiem na końcu.
Wyszły mi 2 batony salcesonu.
Salceson parzymy w garnku z wodą przez 1,5 godz( temp.wody 80 stop)
Po wyjęciu salceson ma odparować przez pół godziny i wtedy wynosimy go do chłodnego miejsca i obciążamy -ja daje między dwie deski do krojenia i na górę coś ciężkiego.
Tak zostawiamy do wystygnięcia najlepiej na kilka godzin lub na noc.Gotowego salcesonu wyszło mi w sumie 2,40 kg
Potem zostaje nam już tylko zajadać pyszny domowy salcesonik.
Smacznego!!
8 komentarzy
alez bym zjadła sobie, po prostu pycha!!
OdpowiedzUsuńPani Kasiu spadła mi Pani z nieba z tym przepisem. Właśnie szukałam na salcesonik. Często korzystam z Pani przepisów i na pewno z tego również. Dziękuje i pozdrawiam. Agnieszka :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę-pozdrawiam serdecznie
UsuńAleż apetycznie wygląda:) bym pojadla taki :)
OdpowiedzUsuńPani Kasiu zrobiłam ten salceson...no cóż pychotka :-) Naprawdę polecam,nie ma dużo pracy ,a jest naprawdę smaczny :-)
OdpowiedzUsuńZabieram się za robienie"salcesoniku"pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzy skórę z nóg też mielimy?
OdpowiedzUsuńJa drobniutko kroiłam ,nie mieliłam,pozdrawiam
UsuńDziękuję za każde zostawione słowo-pozdrawiam serdecznie i miłego dnia!!